Błędy SEO to nie tylko przypadłość pozycjonowanych własnymi siłami stron internetowych, ale czasem również samych agencji nieprzykładających należytej staranności do prowadzonych działań. Co więc może negatywnie wpływać na widoczność serwisu w wynikach wyszukiwania? Oto zestawienie najczęstszych błędów SEO.
Czego dowiesz się z artykułu?
Błędy SEO – przykłady
Jeśli będziesz wiedział, jakie błędy SEO mogą pojawić się na Twojej stronie internetowej, ograniczysz problemy techniczne i zwiększysz wydajność swojego serwisu. Pozycjonowanie to ciągłe monitorowanie kondycji witryny, ponieważ raz naprawiony element nie gwarantuje, że w przyszłości nie zaistnieje konieczność dalszych poprawek. Należy uwzględnić ciągłe aktualizacje algorytmu Google’a, które często dyktują kolejne zmiany.
-
Niewłaściwy dobór słów kluczowych
Błędem wielu właścicieli stron internetowych jest optymalizacja strony internetowej na zbyt ogólne słowa kluczowe. Dla małej firmy fraza „meble na wymiar” sprawia, że w praktyce konkuruje z firmami z całej Polski. Dlatego warto pozycjonować się lokalnie lub wybierać frazy typu long tail, dla których liczba wyszukiwań jest mniejsza. Umiejętna optymalizacja pod rozbudowane słowa kluczowe może przynieść więcej kwalifikowanego ruchu organicznego i lepsze pozycje w rankingu SERP niż pozycjonowanie się na wiele generycznych słów kluczowych, co może zająć wiele miesięcy, a nawet lat i nie ma pewności, że przyniesie oczekiwane rezultaty.
-
Linkowanie wewnętrzne
Na Twojej stronie nie brakuje linków wewnętrznych z opisem „kliknij tutaj”, „dowiedz się więcej”? To spory błąd SEO, ponieważ marnujesz potencjał, jaki dają teksty zakotwiczenia, czyli tzw. anchory. Pomagają one Google’owi określić tematykę danej domeny. Dlatego lepiej używać na swojej stronie anchorów powiązanych z ofertą, np. „projektowanie sklepów internetowych”. Jeśli chcesz użyć call to action, postaraj się przemycić w treści jakieś słowo kluczowe, na przykład „Zapoznaj się z ofertą mebli do salonu”.
Warto jednak pamiętać, aby nie nadużywać tych samych anchorów dla linków wewnętrznych, gdyż może to być sygnałem dla robotów indeksujących, że próbujesz manipulować algorytmem. Dobrym rozwiązaniem jest różnicowanie tekstów zakotwiczenia, wykorzystując odmiany słów kluczowych lub synonimy oraz zachowując przy tym zasadę linkowania do tej samej strony usługowej/produktowej lub witryny głównej. Jeśli linkujesz do strony kategorii z meblami do salonu, to właśnie „meble do salonu”, „klasyczne meble do salonu”, „nowoczesne meble do salonu” itp. powinny znaleźć się w anchorze. Niezalecaną praktyką byłoby natomiast wykorzystanie dla takiego hiperłącza kotwicy w postaci “kolekcja”, “oferta”, „sprawdź ofertę firmy Home&Decor”, ponieważ nie jest to fraza ściśle powiązana z kategorią mebli do salonu.
Przeczytaj także:
Linkowanie wewnętrzne – podstawy i najlepsze praktyki -
Linkowanie zewnętrzne
Google, aby indeksować treści, musi je odnaleźć. Pomagają w tym właśnie linki, ponieważ roboty indeksujące podążają za odnośnikami z innych stron. Strony bez linków przychodzących często okazują się niezindeksowane, nawet jeśli zostały uwzględnione w mapie witryny strony internetowej. W linkowaniu zewnętrznym unikaj technik Black Hat SEO, np. stron typu doorway, które przekierowują ruch na inny adres URL. Nie stosuj też w nadmiarze anchorów w postaci exact match, np. „strony internetowe”, ponieważ Google może uznać takie działanie za próbę manipulacji algorytmem i nałoży na Twoją stronę karę. Dlatego lepiej używaj brandu, adresów URL lub łącz je z frazami. Taki profil linków zostanie uznany za bardziej naturalny. Staraj się go również maksymalnie dywersyfikować, a jeśli wśród linków przychodzących do Twojej witryny znajduje się odnośnik pochodzący z domeny o złej reputacji, najlepiej abyś go usunął lub skorzystał z narzędzia do zrzekania się szkodliwych linków, na przykład Disavow Tool. Zły profil linków może mieć negatywny wpływ na pozycje Twojego serwisu w wynikach wyszukiwania.
-
Brak zoptymalizowanych meta tagów
Meta tagi, a szczególnie tag title, pomagają wyszukiwarkom rozpoznać tematykę strony, dlatego ważne jest umieszczanie w nich słów kluczowych. Tymczasem wiele witryn w obrębie swoich serwisów stosuje ten sam tytuł, co jest znanym problemem duplikacji meta tagów, np. “Salon kosmetyczno-fryzjerski | Melania” – pojawia się on na stronie głównej, usługowej czy kontaktowej. Kolejnym popularnym błędem jest pozostawienie automatycznie generowanych przez CMS meta tagów tytułowych, które często w przypadku podstron podkategorii w sklepie internetowym są niezoptymalizowane, np. podkategoria z kosmetykami fryzjerskimi posiada tytuł “Fryzjerskie | Melania”.
Meta tag title jest ważny nie tylko ze względów SEO, ale również wyświetla się po udostępnieniu strony w mediach społecznościowych lub po dodaniu do ulubionych zakładek. Obok tytułów stron ważne są również meta description wyświetlające się w wynikach wyszukiwania i które mogą wyróżnić Twoją firmę na tle konkurencji. Oba tagi dają możliwość wplecenia w treść słów kluczowych. Powinny również mieć odpowiednią długość, aby nie zostały skrócone przez Google’a, choć ten w przypadku braku meta tagów generuje własne lub zmienia je, aby były lepiej dopasowane do user intent.
-
Brak pozycjonowania lokalnego
Firmy, które prowadzą lokalne biznesy, powinny zadbać o to, by wyświetlać się w danym regionie niż zabiegać o wysokie pozycje na globalne zapytania. Dotyczy to m. in. restauracji, salonów kosmetycznych czy warsztatów samochodowych. Google dopasowuje wówczas wyniki pod dane miasto czy miejscowość. Już umieszczenie lokalizacji w title, np. "fryzjer w Bytomiu", może przynieść pozytywne rezultaty. Poza tym podstawą jest stworzenie wizytówki w lokalnych katalogach oraz Google Moja Firma, jak również umieszczenie danych teleadresowych w stopce strony internetowej. Wpłynie to korzystnie na pozycjonowanie lokalne witryny.
-
Wolne działanie strony internetowej
Im szybsza strona, tym Google bardziej ją polubi. Wraz z aktualizacją Core Web Vitals prędkość stała się już czynnikiem rankingowym. W przypadku wielu serwisów, a szczególnie e-commerców, w uzyskaniu tego celu ważna jest kompresja zdjęć – gdy są zbyt ciężkie, spowalniają działanie witryny. Warto również przejrzeć zainstalowane wtyczki. Jeśli są takie, których nie używasz lub kilka możesz zastąpić jedną, to warto zminimalizować ich ilość. Dobrze również korzystać z pamięci podręcznej, dzięki której witryna ładuje się szybciej, bo część zawartości strony jest przechowywana w pamięci cache. W miarę możliwości należy również skompresować pliki HTML, Java Script i CSS, ale to już zadanie dla programisty.
-
Błędy serwera HTTP
Monitorowanie ewentualnych błędów HTTP w obrębie strony pozwoli Ci uniknąć wielu przykrych konsekwencji, jak chociażby spadek konwersji czy CTR. Na co warto zwrócić szczególną uwagę:
- błędy 4xx – mogą wskazywać, że strona została usunięta lub przeniesiona albo użytkownik wchodzi na nią z błędnego adresu. Dwóch pierwszych przypadków nie należy lekceważyć, ponieważ powodują, że crawl budget spada i boty indeksujące rzadziej odwiedzają witrynę. Tego rodzaju błędy negatywnie wpływają na ocenę strony w oczach Google’a i jej linkowanie, ponieważ linki zewnętrzne i wewnętrzne okazują się uszkodzone.
- błędy 5xx – wskazują, że Twój serwer nie jest w stanie obsłużyć żądań użytkowników, co również osłabia autorytet witryny i jej linkowanie.
-
Duplicate content
Kolejnym błędem SEO jest duplikacja treści. Należy tego unikać i nie kopiować contentu ze stron producenta, konkurencji czy innych podstron ze swojego serwisu, ponieważ Google w takiej sytuacji ma problem, aby określić, która strona ma być wyświetlana w wynikach wyszukiwania i często jedną z nich pomija. Duplicate content to jednak nie tylko samo kopiowanie treści, ale również sytuacja, w której masz dwie lub więcej identycznych stron o takiej samej zawartości w obrębie domeny. Problem taki występuje, kiedy m.in. dwie wersje tego samego URL występują np. w formie z www i bez www. Swoją moc tracą w ten sposób również linki, których „juice” jest rozdzielony między dwie lub więcej kopii. Aby rozwiązać problem duplikującej się treści, w wielu sytuacjach pomocne okaże się zastosowanie tagu „canonical” lub przekierowania 301, choć nie ma reguły, a każdy przypadek należy rozważyć indywidualnie. Podobnie należy podejść do duplikacji, do której często dochodzi również w obszarze tagów title, nagłówków h1 i meta description, dlatego najlepszym rozwiązaniem jest zawsze audyt SEO.
Przeczytaj także:
Duplikacja treści – co to jest i jak wpływa na SEO? -
Zapominanie o tagu noindex
Właściciele witryn www z różnych względów blokują niektóre podstrony przed indeksowaniem za pomocą tagu „noindex”, a później… o tym zapominają. W efekcie roboty Google’a nie indeksują czasem stron, które powinny. Dlatego tak ważne jest, aby stale śledzić tagi „noindex” w serwisie, a także sprawdzać plik robots.txt, który powinien uwzględniać aktualną zawartość witryny. Może się okazać, że indeksacja którejś części strony jest zablokowana
-
Nieanalizowanie współczynnika konwersji
Celem działań SEO powinien być jak najwyższy ruch organiczny, ale niewiele on przyniesie, jeśli nie przełoży się na sprzedaż, czyli konwersję. Warto więc skonfigurować w Google Analytics śledzenie mikro- i makrokonwersji w celu monitorowania skuteczności podstron docelowych, które generują ruch do serwisu. To cenne źródło informacji do dalszej optymalizacji - dowiesz się, na czym skupić swoje działania.
Optymalizacja strony internetowej a błędy SEO
Jeżeli popełniasz któryś z powyższych błędów SEO, powinieneś jak najszybciej zadbać o jego usunięcie, a nawyk regularnego sprawdzania najważniejszych parametrów strony sukcesywnie wypracować. Poprawisz w ten sposób nie tylko swoją widoczność, ale również chociażby współczynnik klikalności.